Polecany post

Maria i Jan

16.07.2017 Jeszcze tego samego dnia chcemy zobaczyć dom Marii. To ponoć miejsce w którym matka Jezusa dożyła swoich dni. Niełatwo tam się d...

środa, 23 sierpnia 2017

Maria i Jan

16.07.2017
Jeszcze tego samego dnia chcemy zobaczyć dom Marii. To ponoć miejsce w którym matka Jezusa dożyła swoich dni. Niełatwo tam się dostać, ale autostopowo z przesiadkami docieramy na miejsce. Nie docierają tu żadne dolbusze - przyjeżdżają jedynie wycieczki zorganizowane lub indywidualni turyści. To zaledwie 9 kilometrów, jednak na piechotę trasa byłaby trudna do pokonania. Droga jest bardzo malownicza, wije się wśród wzgórz i pnie w górę.
Tam na górze już nie ma nic poza niewielką świątynią, która ponoć stoi w miejscu, gdzie znajdowało się ostatnie schronienie Marii.



Turystów-pielgrzymów jednak nie brakuje. Swoje prośby i marzenia wypowiadają zapalając świece lub zapisują na karteczkach i przyczepiają je obok świętych źródełek. Co ciekawe, okazuje się, że muzułmanie również czczą Marię i uznają niepokalane poczęcie.


Czytamy niektóre. To prośby o miłość, o pokój, o zdrowie najbliższych. Napisane w wielu różnych językach. Przemieszczający się ludzie mówią po turecku, po rosyjsku, w innych językach, ale szczęśliwie nie ma tu wszechobecnych i hałaśliwych Chińczyków.
W drodze powrotnej zatrzymujemy się przy cysternie. To miejsce, w którym dokonywano chrztu przez zanurzenie.

Wracamy do Selczuku autostopem. Zabiera nas  ze sobą miły facet w niezbyt sprawnym samochodzie. Najwyraźniej lubi robić zdjęcia, bo zatrzymuje się co chwilę i każe nam ustawiać się w wybranych miejscach.



Dość szybko buntuję się. Jedziemy razem do Selczuku i nasz nowy znajomy zawozi nas do tego, co pozostało w miejscu bazyliki św. Jana.






Selczuk poza  Efezem, Marią i Janem będzie  i się  kojarzyło z bocianami. Onkazuje się, że ie wszystkie emigrują do Polski - całe mnóstwo pozostaje na lato w bardziej przyjaznym klimacie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz