Polecany post

Maria i Jan

16.07.2017 Jeszcze tego samego dnia chcemy zobaczyć dom Marii. To ponoć miejsce w którym matka Jezusa dożyła swoich dni. Niełatwo tam się d...

piątek, 19 sierpnia 2016

28 czerwca - Chiwa i twierdze na pustyni

Wczorajsze popołudnie spędziłyśmy spacerując po otoczonym murami starym mieście Iczan Kala. Tu znalazłyśmy całkiem przyjemny i niedrogi hotelik Islambek (32 dolary z dwie noce w klimatyzowanej dwójce z łazienką, ręcznikami i śniadaniem). Wewnątrz murów kwitnie życie w otoczeniu zabytkowych meczetów, medres i pałaców. 

Tu mieszkają zwykli ludzie, uprawiają miniaturowe ogródki warzywne, a z podwórek słychać muczenie krów i beczenie kóz i owiec. Obiad zjadamy w klimatycznej knajpce Khorezm Art. Restauracja mieści się w medresie Allah Kulikhan. 

Dzisiaj  w towarzystwie poznanych przy informacji turystycznej Izraelki i Hiszpanki udałyśmy się na wycieczkę po pustyni, na której rozsiane są twierdze. Pamiętają one czasy świetności Chiwy, kiedy to miasto było ważnym ośrodkiem na jedwabnym szlaku. Czas, słońce i deszcze zmieniły kształt tych budowli z piasku i gliny. Wędrujemy po ruinach, nierzadko mając pod stopami podziemne komnaty i korytarze.



Niektóre budowle są w trakcie renowacji:


Teraz w twierdze, a raczej to, co z nich zostało, są siedzibą innych mieszkańców.




Niemal pięćdziesięciostopniowy upał w suchym klimacie doskwiera, ale da się wytrzymać. Razem z Hagar wykazujemy się odwagą, a może brakiem odpowiedzialności, i kąpiemy się w jednym z kanałów irygacyjnych. Naśladujemy tutejsze dzieciaki, które korzystają z ochłody wszędzie, gdzie tylko jest po temu okazja.
Wieczorem jeszcze spacer po Chiwie. Inne światło, bajeczne widoki. Ta wieża miała być najwyższym minaretem, jednak jej budowa zakończyła się w połowie. Teraz przypomina ogromną beczkę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz